Sword Art Online - tego jeszcze nie było

W pigułce


Tytuł alternatywny: ソードアートオンライン
Rodzaj produkcji: Seria TV
Ilość odcinków: 25
Czas trwania odcinka: 22 - 25 min.
Rok wydania: 2012
Gatunek: Akcja, Przygodowe, Fantasy, Romans
Główny bohater: Kazuto "Kirito" Kirigaya

Źródło informacji - Anime Shinden

Streszczenie


Świat gier RPG. Chyba każdy siedzący w temacie chciałby się znaleźć w takim świecie. Przenieść swoje prawdziwe ciało do maszyny i walczyć. Nie tylko dzięki cyferkom statystyk, ale też własnym umiejętnościom.

Przygodę ze światem SAO, która jest właśnie taką grą, rozpoczynamy w roku 2022 razem z Kazuto Kirigaya (steruje on awatarem o imieniu Kirito). Chłopak jest beta testerem (osobą, która testuje grę przed wysłaniem jej do sklepów). Loguje się do ukochanego świata w dniu premiery, a oprócz niego robi to też kilka tysięcy innych osób.

Zupełna norma. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie pewne przykre wydarzenie. Z opcji menu każdego gracza znika pasek wylogowania. Wszystkich ogarnia panika, która po krótkim czasie zagęszcza się jeszcze bardziej...

Twórca SAO postawia wprowadzić nową zasadę. Śmierć w grze równa się śmierci w prawdziwym życiu. Oprócz tego wygląd awatara staje się taki sam jak prawdziwe ciało, co nie ułatwia sytuacji. Od tej chwili wszyscy muszą dać z siebie wszystko aby przeżyć i wydostać się ze świata pikseli.

Ile czasu im to zajmie? Ile potworów i niebezpieczeństw trzeba będzie ominąć? Jakie przyjaźnie i konflikty zostaną zawarte? A przede wszystkim… ilu z nich przeżyje?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w Sword Art Online. Jednym z najlepszych, pod względem oglądalności, anime 2012 roku.

Odczucia


Moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Ten tytuł zasługuje na kilka chwil uwagi, chociażby dla samej fabuły. Nigdy nie spotkałam się z czymś takim i pewnie nieprędko zdarzy się to po raz drugi. Nie dziwcie się, wzrok mam krótki jak nosorożec czarny.

Wątek główny jest niezwykle oryginalny i bardzo podobny do szkieletu jakiejkolwiek gry RPG. Przeżywamy z Kirito nowe zadania czy walki, i napotykamy nowe niebezpieczeństwa. Jednak patrzymy na to w zupełnie nowy sposób. Ja, jako wielka fanka gier, zostałam lekko zbita z tropu i brutalnie pobita po głowie nowym rozpatrywaniem problemów. Wykonujesz questy aby pomóc innym graczom przeżyć, ponieważ w tym świecie nie liczy się wygrana. Zabijasz potwory by zbliżyć się o krok do finału rozgrywki, bo tylko wtedy wrócisz do normalnego świata. Przyznaję, że gdyby moja śmierć w grze miała oznaczać prawdziwą śmierć... to już dawno powinnam pobić Jezusa, jeśli chodzi o liczbę zmartwychwstań. Napięcie podczas oglądania buduje właśnie ten dreszczyk emocji, za co daję ogromnego plusa.

Pojawia się również wątek miłosny, który zajmuje całkiem sporo miejsca. Dla mnie, fanatyka romansów, jest to piękna historia wpleciona w fabułę. Jednakże, jako istota w miarę przewidywalna, zaczęłam szukać opinii innych widzów. Negatywne komentarze wyskoczyły po kilku minutach poszukiwań jak filip z konopi. Niektórzy po prostu nie trawią romantycznych wstawek i właśnie dla nich seria stała się „ledwo zdatna do przełknięcia”. Faktycznie, odczuwamy nacisk na miłość, ale polecam to anime każdemu. Nawet tym, którzy za romansami nie przepadają. Może was przekonam i przeciągnę na ciemną stronę mocy.

Seria została zakończona całkiem niedawno, a ja mam cichą nadzieję na drugą. Historię Kazuto ogląda się nierzadko z zapartym tchem. Co więcej, byłam jedną z tych, która rozmawiała z monitorem (szczególnie podczas finału). Przez moje oczy przelało się sporo łez wzruszenia, a serce nie raz zabiło z podekscytowania.

Dla kogo?


Mimo wszystko nie dla młodszych widzów. Oglądając pierwsze odcinki można pomyśleć "E tam, pikselowa krew, moja siostra i tak nie zrozumie co to jest, a świat wygląda iście bajkowo". Jednak pod koniec (ale również w trakcie) całego anime można się natknąć na dość brutalne wydarzenia, których młoda osoba nie powinna zobaczyć, ponieważ ich nie zrozumie. Dokopałam się też do ograniczenia wiekowego "Od lat 14". Dlatego jeśli masz mniej, to powstrzymaj się z oglądaniem. Chyba, że chcesz dostać po łapach od sumienia.

Oprócz przesłania jest jeszcze gatunek. Ktoś, kto lubi fantasy, romans i przygodowe będzie w niebo wzięty. Osoby, które są zainteresowane jedynie odłamem z tych trzech gatunków (np. tylko romans), również nie powinny czuć rozczarowania. Dla każdego coś dobrego.

Moja ocena


Muzyka – 2/2
Klimatyczna i wciągająca widza. Pod tym względem świetnie wypadły chwile, w których powiewa grozą. Ścieżka dźwiękowa zbudowała niezwykłe napięcie.
Poza tym były openingi, których nie przewijałam i endingi, które oglądałam do końca.

Kreska – 2/2
Wpada w oko, ale nie przesadza z kolorami. Są one dobrze stonowane, a bohaterowie dosłownie ożywają i nie mają "kwadratowych ruchów".

Fabuła – 2/2
Nigdy nie spotkałam się z połączeniem gier komputerowych, fantasy i romansu. Z naciskiem na to ostatnie, co w moim przypadku jest strzałem w dziesiątkę.

Akcja – 1/2
Przy walkach nie mogę narzekać, ale akcja stała się strasznie niepłynna poprzez przeskoki czasowe. Widz jak najbardziej to odczuwa i prawdopodobnie nie będzie z tego powodu zachwycony.

Bohaterowie – 1.5/2
Charakter głównego bohatera jest niezwykle zmienny podczas serii, co dla mnie jest plusem. Osobiście tęskniłam za „starym” Kirito gdy na scenę wszedł Kazuto. Jednak obaj urzekli mnie postawą i pewnie nie tylko mnie...
Co do postaci drugoplanowych, to również nie mam się do czego przyczepić. Wszyscy dodali odrobiny smaku i zapadli mi głęboko w pamięć.
Odjęłam pół punktu za Asunę Yuki. Jedna z czołowych bohaterek, która na samym początku była typową tsundere (ubodło mnie to bardzo). Jednak przez wszystkie odcinki znormalniała i stała się jedną z lepszych postaci.

Punktacja – 8.5/10
Ocena szkolna – bardzo dobry


Polecam / Nie polecam / Trudno powiedzieć

Tutaj przesłuchasz ending 2 (YouTube)    


Kazuto "Kirito" Kirigaya
(źródło obrazka)


  

1 komentarz: